Życie.... co to jest?

nio cześć systkim...

siedze sama w domq, zaczynam być chora, nudzi mi sie i załozyłam sobie bloga :P

nie wiem czy ktoś wogóle bedzie chciał czytać to co napisza ale moje zycie z boku wydaje sie bardzo ciekawe, swietne i wogóle extra wszyscy mówią ze mi sie super układa i że mam straszne szczescie w zyciu... może... ale ja tak  nie sadze..

Może pare słów o mnie hmmm.. A więc: Jestem Mała :P ale Ala hihi mam całe 17 latek i chciałabym aby ten wiek jush sie nie powiekszał ale to mi chyba się nie uda buhaha..

Słucham Hip hopu mam psa i królicka którego dostałam od mojego świetnego chłopaka na urodzinki :] tak mam wspaniałego chłopaka kazda moja kumpela zazdrości mi takiego wariata ale jest mały minus on juz studiuje a ja no cóż nadal sie ucze w LO na tym zadupiu i w roku szkolnym naprawde mało się widzimy czekam żeby jak najszybciej skończyć ta szkołe, bo chce juz jechac do Niego do Krakowa tylko czy sie dostane...

Ale to nie o to chodzi, wszyscy myślą że jeśli masz szczęście w miłości to jush Ci wiecej nie potrzeba, wydaje mi sie ze nie zawsze tak jest. Prawda jest mi łatwiej zawsze mam z kim pogadac zawsze moge na kogos liczy ale .. no własnie w szkole mam strasznie duzo zajec, jestem przewodniczaca klasy i zastepca przewodniczacego szkoły naprawde mase zajec naraz... poprostu czasem nie wyrabiam ale wlasnie w tej kwestii mój chłopak mnie nie rozumie i to mnie najbardzej boli czasami chce mi sie ryczec jak słysze od niego "znów jestes zmęczona?" "sama sobie na to zarobiłas" "nie musisz tak sie w to wszystko bawic" dlaczego on mnie nie rozumie??

Juz taka jestem zmęczona zyciem... czasami mam ochote skoczyc sobie z mojego okna, jak Śp. Magik .....

dajcie znac czy mam pisac dalej czy zlikwidować tego bloga...

buziaczki papa